niedziela, 10 lutego 2013

Kobietą fotografa być, część druga. Czasu brak.

Nie wiem jak u Was, ale u mnie panuje ostatnio nieustanny brak czasu. Brakuje go na cokolwiek, włącznie z jedzeniem czy spaniem. No cóż, taki już chyba urok tej pory roku. W każdym razie jutro czeka mnie dość daleka podróż, dzisiaj więc tylko krótki post :)

Pamiętacie sesję, o której przygotowaniach pisałam TUTAJ? Teraz mogę podzielić się jej efektami. Przy okazji wspomnę o jeszcze jednym ważnym aspekcie bycia kobietą fotografa. Ponoć kobiety chętnie płacą za sesję, aby podnieść swoje poczucie wartości. Trudno się dziwić, po porządnej obróbce w Photoshopie ubywa im nie tylko kilka kilogramów, ale także zmarszczek, przybywa za to objętości włosów albo zwiększa się rozmiar piersi. No cóż, jeśli chodzi o kobietę fotografa - ona tego nie potrzebuje. Wydawać by się mogło, że nieustannie martwimy się o kolejne modelki odsłaniające swoje wdzięki przed naszym mężczyzną. Nic bardziej mylnego. Patrząc na jego pracę i godziny spędzone przy majstrowaniu w Photoshopie - wtedy dopiero zdajemy sobie sprawę, że nic nam nie zagraża. Że każda z nas mogłaby wyglądać jak tylko zechce, jeśli tylko poprosi.
No cóż, ja nie poprosiłam. Jak już wspominałam - nie przepadam za obiektywem ;)

A oto efekty sesji.






Foto: Dawid Promiński
Wizaż: Justyna Faliszek
Stylizacja: hmm... ja?
Modelka: Ola Bartosiak


Cóż, zdaje się, że muszę lecieć. Obiecuję się poprawić. Jak tylko doba chociaż odrobinę się wydłuży ;)



1 komentarz:

  1. fajne zdjęcia!
    pozdrawiam
    xx Natalie
    http://just-takeiteasy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń